Walter E. „Furry” Lewis był jednym z
pierwszych muzyków starej szkoły bluesa, którzy w latach 60-tych, na fali
ponownego zainteresowania wczesną muzyką folkowo-bluesową, otrzymali po długiej
przerwie propozycję nowych nagrań. Nagrania te przerodziły się w renesans popularności i duże medialne zainteresowanie.
Już jako nastolatek Furry – ten ognisty przydomek otrzymał
od kolegów z dzieciństwa, szlifował swoje umiejętności w tawernach, na
przyjęciach, na ulicach. Podróżując poznał niejednego znanego bluesmena lat
20-tych. Gdy podróże mu zbrzydły, osiadł w Memphis i wziął się za zamiatanie
ulic. Granie na szczęście mu nie zbrzydło. Lewis pozostawał aktywnym muzykiem
na scenie miasta Memphis. Nagrywał m.in. dla Vocalion label w Chicago i Victor w
Memphis. Szczególnym uznaniem cieszyły się takie kawałki jak „Kassie Jones”, „Judge
Harsh Blues” czy „Billy Lyons & Stack-O-Lee”.
Na długo zrobiło się o Furry’m zupełnie cicho. W 1969 jednak
dał się namówić na nagrania znanemu producentowi muzycznemu Terry’emu
Manningowi. Nagrania te były później wielokrotnie wznawiane a muzyka Furry’ego
dotarła do Europy. Piosenkę „Furry sings the blues” o nim i o muzyce Memphis
lat 70-tych nagrała kanadyjska artystka Joni Mitchell. Piosenkę, której Furry
podobnio nie cierpiał.
Przed śmiercią w 1981 Furry zdążył jeszcze supportować
koncert The Rolling Stones, wystąpić w słynnym „The Tonight Show” i zagrać „Wójka
Furry’ego” w kasowym filmie „W.W. and the Dixie Dancekings” z 1975.
Muzyka Furry’ego Lewisa to skrzyżowanie, na którym spotyka
się blues, folk i country. Jeden z przedstawicieli wczesnego bluesa spod znaku delty.
Poniżej nagrania „Billy Lyons & Stack-O-Lee” z 1927 i „Furry’s Blues”,
rzadkie nagranie z czasów muzycznego powrotu lat 60-tych.
super blog, trafiłem z portalu mojestany - to ta sama inicjatywa?
OdpowiedzUsuńfajny wpis polecam....
OdpowiedzUsuńFurry Lewis, bardzo ciekawa postać. Już wiem czego teraz sobie posłucham.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
O Kulturze